Dzięki uprzejmości Marcina mogłem w nocy z 13 na 14 grudnia rozłożyć swoje aparaty na terenie Obserwatorium Astronomicznego na Lubomirze. Najprostszy dojazd publicznym transportem prowadzi do Myślenic, a tam z dworca autobusowego dosyć często wyjeżdżają busy do przystanku Pcim Sucha – Działy.
Stamtąd asfaltowa droga wiedzie wprost do schroniska PTTK na Kudłaczach, gdzie można zjeść ciepły posiłek, po czym oznaczonym na czerwono leśnym szlakiem przez Łysinę dojdziemy w ciągu godziny do Obserwatorium.
A tam już można rozłożyć instrumenty obserwacyjne. Na dachu w termicznej osłonie z nadmuchem wylądował aparat Canon 1300D z obiektywem Samyang 8 mm, potocznie zwany „rybie oko” z racji dookólnego pola widzenia. Patrolowanie trwało do godziny 23, kiedy to wzmagające się podmuchy wiatru zagroziły zrzuceniem całości na ziemię. W ciągu pięciu godzin zarejestrowało się kilkanaście śladów meteorów, jeden z nich widoczny jest na poniższej animacji.
Ten sam meteor zarejestrowany został przez kamerkę ZWO ASI 178MM z fabrycznym krótkoogniskowym obiektywem, która pracowała na południowym balkonie obserwatorium.
Wreszcie kilka śladów udało się zarejestrować w trakcie wykonywania tak zwanych widoczków. Jeden z meteorów przeszył samo serce gromady otwartej Hiady.
Tuż po północy od zachodu zaczęły się nasuwać chmury, co w połączeniu z silnym wiatrem doprowadziło do zakończenia obserwacji i zwinięcia sprzętu. Setki zdjęć i klatek z kamerki będą sukcesywnie opracowywane, zaś już teraz można sformułować wniosek, że siedząc w Niepołomicach doczekamy co najwyżej mgły – musimy wznowić nasze wyjazdy obserwacyjne z młodzieżą.