Cóż za ironia losu – słabiutki obiekt w gwiazdozbiorze Wężownika został opisany przez Charlesa Messiera oraz niezależnie przez Johanna Elerta Bodego jako „mgiełka pozbawiona gwiazd”. Tymczasem to, co widzieli obaj astronomowie pod koniec osiemnastego wieku, okazało się być kulistą gromadą gwiazd. W takim skupisku prawie nie ma materii gazowej ani pyłowej, z jakiej składają się mgławice, zaś gwiazdy są stłoczone gęsto, krążąc wokół jądra gromady po torach dalekich od keplerowskich. Wzajemne oddziaływania grawitacyjne są tam ogromne, ponieważ liczba gwiazd na jednostkę objętości jest dwudziestokrotnie większa od panującej w okolicy Słońca. Jak wszystkie gromady kuliste, tak i ta jest bardzo stara – ostrożne szacunki wskazują na wiek 12 miliardów lat. Przypominam, że Słońce ma dopiero pięć miliardów lat.