Taka okazja zdarza się rzadko

Częściowe zaćmienie Słońca, zapowiadane na czwartek, 10 czerwca 2021 roku, dało nam okazję do spróbowania sił w nowej konkurencji, jaką jest internetowa transmisja zjawiska, trwająca około dwóch godzin. Przed tygodniem zakończyłem kompletowanie mobilnego zestawu sprzętu, umożliwiającego rejestrowanie obrazów Słońca we współpracy z jedną z dwóch lunet: Lunt 100 APO z zestawem H-alfa oraz SkyWatcher z filtrem szarym lub też z filtrem Coronado H-alfa 60 mm. W każdym z tych zestawień może być użyta jedna z dwóch naszych kamerek planetarnych – monochromatyczna ZWO ASI178MM  albo kolorowa ZWO ASI 294 MC. Wszystko to zostało zgromadzone na ruchomym ekwipażu, na stałe magazynowanym w Rotundzie. Przygotowanie stanowiska na Tarasie Obserwacyjnym stało się prostsze, a wszystkie niezbędne elementy są zawsze pod ręką.

Zanim jeszcze nadeszła pora transmisji, dla porządku zarejestrowałem kilkaset klatek obrazów słonecznej tarczy przy użyciu kamerki kolorowej, współpracującej z lunetą słoneczną Lunt.

Po opracowaniu z użyciem programów GIMP, Registax oraz Machinery HDR Effects powstał całkiem zacny obrazek, na którym z łatwością da się dostrzec dwa obszary aktywne, kilka filamentów oraz całe mnóstwo protuberancji.

Ponieważ zbliżała się pora zaćmienia, przystąpiliśmy wraz z p. Edwardem do ustawiania całej aparatury, służącej do transmisji. Zawierała ona, oprócz już opisanego zestawu obserwacyjnego, aparat fotograficzny pełniący obowiązki kamery, dwa laptopy, monitor kontrolny, mikser i jeszcze kilka tajemniczych elementów, a wszystko połączone kablami.

Trochę czasu zajęło uzgodnienie kolejności przedstawiania przygotowanych treści, ponieważ należało zmiksować obrazy z kamery ogólnego planu z kamerką słoneczną oraz ze slajdami prezentacji, przygotowanej na tę okazję.

Tuż przed godziną 11.45, kiedy to należało rozpocząć transmisję, jeszcze trzeba było poprawić ustawienia kamerki słonecznej, a to wymagało zanurkowania pod osłonę – za jasnego dnia niczego na ekranie monitora po prostu nie dało się zobaczyć

.

Wreszcie przy umiarkowanie dobrej pogodzie transmisja ruszyła, widzowie mogli oglądać przebieg zjawiska, przerywany od czasu przez ciągle przepływające chmury kłębiaste. W tych momentach przedstawialiśmy kolejne slajdy prezentacji. W czasie maksymalnej fazy zaćmienia akurat pojawiła się kilkuminutowa luka w zachmurzeniu, dzięki czemu obraz chromosfery prezentował się okazale.

Zrzut ekranu monitora w czasie fazy maksymalnej zaćmienia, widok chromosfery.

Kolejna okazja, która pojawiła się po kilku minutach, została wykorzystana do przedstawienia protuberancji słonecznych, które wyjątkowo licznie obsiadły brzegi słonecznej tarczy.

 

Zrzut ekranu monitora z widocznymi protuberancjami

Pod koniec zaćmienia stan nieba nieco się pogorszył, wiatr sobie także nie żałował harców, pomimo tego udało się sprawnie przedstawić i skomentować samą końcówkę zjawiska. Tuż po niej krótkim podsumowaniem zakończyliśmy transmisję, która trwała niemal pełne dwie godziny. Dziękuję p. Edwardowi za sprawne uporanie się z techniczną stroną nagrywania całości i wprowadzania jej na stronę Youtube. Można nas tam znaleźć pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=groQ9a4FBEE.

Dodaj komentarz