Księżyc w towarzystwie Jowisza i Aldebarana zagląda na pogrążony w ciszy dziedziniec zamkowy. A gdy już wścibski satelita zniknie za murami wskutek odwiecznego ruchu firmamentu, zaś na krużgankach pogasną ostatnie światła, między podcieniami zacznie się przemykać duch królowej Bony. Stańczyk wstanie ze swojej ławeczki w kącie dziedzińca i przechadzając się niespiesznie będzie wygłaszał daremne rady dla nieobecnego monarchy. Puszkarze zabiorą się do czyszczenia dział, na wypadek zagrożenia ze strony wrogów, których nie brakuje. W zamkowych piwnicach już od zmierzchu trwa krzątanina – trzeba uzupełnić zapasy na wypadek niespodziewanej wizyty, przecież Królestwo mogą zjechać w każdej chwili. Kiedy nad ranem zapieje kur, duchy i zjawy rozpierzchną się po kątach i wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego Słońca na Zamku Królewskim w Niepołomicach rozpocznie się nowy, zwyczajny dzień.