Przy temperaturze zbliżającej się do zera stopni pomaszerowaliśmy do bojkowskiej cerkwi w Smolniku, a po drodze i na samym miejscu obozowicze biorący udział w ogłoszonym ad hoc konkursie fotograficznym wyszukiwali ciekawe ujęcia, gnani ambicją uzyskania jak najlepszego wyniku. Dystans tam i z powrotem to 12 kilometrów, ale kondycja dopisała. Po obiedzie ponownie kilkoro narciarzy korzystało z oślej łączki, a później aż do kolacji pracowaliśmy w małych grupach. Późnym wieczorem Janusz poprowadził zajęcia z optyki geometrycznej, wykorzystując zestaw dydaktyczny na magnetycznych podstawkach. Wreszcie tuż przed północą wszyscy obozowicze kolejno programowali swoje zdjęcia w programie EarthKam, ponieważ właśnie rozpoczęła się kolejna sesja, która potrwa do 10 lutego.
Wilcze tropy dookoła, dzików ślad,
a po cerkwiach chodzi deszcz i wiatr,
lecz nie żegna się po trzykroć i nie modli –
i smutni są święci, i bardzo samotni.
Mógłbym zagrać im na skrzypcach albo na flecie,
ale nie znam greckich melodii.
/Jan Zych/