Daleko do nieskończoności?

Wyspy Tahaa i nieco większa od niej Raiatea dzielą tę samą lagunę, a całość z wyglądu przypomina lemniskatę. Już to wystarczy, aby zainteresować się zdjęciem, wykonanym z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 6 września tego roku. Jeśli jeszcze dodać, że samo słowo Raiatea oznacza w miejscowym dialekcie „jasne niebo”, to pojawi się chęć bliższego zapoznania się z tym miejscem. Warto wiedzieć, że jako jeden z pierwszych europejczyków w roku 1769 odwiedził wyspę James Cook. Wracał on wtedy z wielkiej pacyficznej wyprawy, której zadaniem było między innymi zawiezienie uczonych na południowy Pacyfik celem obserwacji arcyrzadkiego zjawiska, jakim jest przejście Wenus przed tarczą Słońca. Już w wieku XVII Szkot James Gregory zaproponował wykorzystanie zjawiska tranzytów planet wewnętrznych – Merkurego i i Wenus – do wyznaczenia jednostki astronomicznej poprzez pomiar paralaksy Słońca. Fiasko szeroko zakrojonych obserwacji w roku 1761 – głównie z powodu fatalnej pogody – zdopingowało Royal Society do podjęcia starań o zorganizowanie ponownej kampanii dla przejścia przewidywanego na 3 czerwca 1769 roku. Jako jedno z kilku miejsc wybrano wyspę Tahiti, głównie z powodu dokładnej znajomości jej położenia geograficznego. Tam właśnie dotarła ekspedycja kierowana przez Cooka, który po wykonaniu zadania opłynął Ziemię w poszukiwaniu mitycznej Terra Australis. Nie odnalazł jej, ale obserwacje przejścia Wenus wraz z tymi przeprowadzonymi w wielu miejscach na Ziemi, na przykład na Przylądku Północnym – kierował nimi Maksymilian Hell – dały znakomity rezultat, tylko o mniej niż jeden procent różniący się od dzisiejszego. A sama wyspa – uwaga panowie – jest dziś miejscem, gdzie wytwarza się perły hodowlane, niczym nie ustępujące tym naturalnym.

Dodaj komentarz