Dwie półkule tej samej gwiazdy, a jaka różnica

W sobotę, 27 sierpnia tarcza Słońca przedstawiała zróżnicowany widok. Na półkuli południowej roiło się od obszarów aktywnych, zaś na wschodzącej krawędzi nadal była widoczna gigantyczna struga materii usiłującej wyrwać się z niewoli grawitacji. Nietypowy obszar aktywny 3089 już zachodził, ale jeszcze zdążył sprawić niespodziankę.

Cztery obszary aktywne i jedna stabilna, wspaniała protuberancja

Półkula północna była znacznie spokojniejsza, znajdował się na niej tylko jeden obszar aktywny, ale za to krawędź słonecznej tarczy zdobił cały wianuszek dobrze widocznych protuberancji.

Liczne protuberancje na północnej krawędzi słonecznej tarczy

Niespodzianka, o której wspomniałem, zdarzyła się w momencie, kiedy już miałem zamiar kończyć obserwacje, bowiem warunki pogodowe wyraźnie się pogorszyły. W ostatniej chwili postanowiłem sprawdzić, co też dzieje się w okolicy obszaru 3089, i to był dobry pomysł. Przedwczoraj wspomniałem, że obszar ten jest niestabilny, i rzeczywiście dziś około czternastej naszego czasu wyrzucił z siebie strugę zjonizowanej materii, która po godzinie opadła na fotosferę. Obecnie na zdjęciach z sieci GONG nie ma po niej śladu.

Wystarczyło czterdzieści pięć minut, aby powstała całkiem duża protuberancja

Wszystkie obserwacje wykonano na tarasie obserwacyjnym MOA przy pomocy teleskopu słonecznego LUNT H-alfa 100 pracującego na montażu Orion SkyViewPro. Obrazy rejestrowano kamerką ZWO ASI178MM sterowaną przy pomocy programu FireCapture. Dodatkowo do sporządzenia animacji wykorzystano zdjęcia z dwukrotnie powiększającą soczewką Barlowa a czas podano w UT. Opracowanie w programach Registax5 oraz GIMP.

Dodaj komentarz