Ta niezbyt bogata w gwiazdy gromada kulista leży na niebie w takim miejscu, które jest równocześnie korzystne i niekorzystne. Dla obserwatora z lornetką bliskość Antaresa – jasnego czerwonego nadolbrzyma – ułatwia odszukanie gromady w tym gęsto zaludnionym obiektami rejonie. Z drugiej strony próba jej sfotografowania wraz z otoczeniem przynosi na zdjęciu silny poblask i zniekształcenie barw. W tym poblasku czai się jeszcze jedna gromada kulista – ta dopiero ma pechowe położenie. NGC 6144 jest czterokrotnie odleglejsza i przez to mniejsza na zdjęciu od naszej bohaterki. Ta jasnoniebieska gwiazda po prawej u góry zdjęcia to z kolei młody układ potrójny, zanurzony w mgławicy gazowej. Jest na co popatrzeć.