Nasi przyjaciele – specjaliści od balonów stratosferycznych – z Włodkiem Tarnowskim na czele wypuścili dziś taki balon z rynku w Lesznie. W obecności prezydenta i w asyście czterech radiowozów o dziewiątej rano balon z wieloelementowym ładunkiem uniósł się majestatycznie w powietrze. Możecie to zobaczyć na tym filmiku. Ładunek, oprócz typowego składu w postaci kamerki oraz elektroniki służącej do radiokomunikacji zawierał coś jeszcze.
Model rakiety z emblematami WOŚP krążący nad rozsłonecznioną Ziemi zobaczycie na kolejnym filmiku.
Sam lot trwał około trzech godzin, zaś ładunek szczęśliwie wylądował na południe od Opola, trafiając na niewielką polankę. Napisałem „szczęśliwie” ponieważ według relacji Włodka w momencie pęknięcia powłoki nastąpiło splątanie linek od spadochronu i całość spadała „do góry nogami”. Sam moment pęknięcia balonu na wysokości około 38 kilometrów kilku obserwatorów dostrzegło okiem nieuzbrojonym, sprzyjała temu słoneczna pogoda. Uczestnicy naszych spotkań w MOA mieli onegdaj okazję do oglądania w goglach VR moment pęknięcia powłoki, zarejestrowany in situ, ale ten nowszy filmik w zwolnionym tempie jest niezwykle dramatyczny. Przy starcie balon wypełniony helem pod ciśnieniem atmosferycznym ma wielkość rzędu jednego metra, zaś w trakcie unoszenia się puchnie aż do ponad dwunastu metrów średnicy. W tym momencie ma on dla obserwatora rozmiar kątowy rzędu jednej minuty. Wtedy to lateksowa powłoka – resztki takiej możecie zobaczyć u nas w sali numer 3 – pęka i ładunek na spadochronie dąży ku ziemi, a tam po wielu przygodach zazwyczaj jest znajdowany przez ekipę poszukiwawczą. Duży materiał filmowy na ten temat, zatytułowany „Granica Kosmosu” znajdziecie na YouTube na kanale Włodka Tarnowskiego, załączam link.