Obrady naszej Letniej Szkoły toczyły się w pięknej auli Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego imienia Kazimierza Kordylewskiego w Niepołomicach. Ta obszerna sala, mogąca pomieścić ponad osiemdziesięcioro słuchaczy, zawiera także eksponaty nawiązujące do naszej historii. Tuż przy ekranie możecie zobaczyć wiekową, ale ciągle sprawną aparaturę planetarium. To mechaniczno-optyczne cudeńko wytworzone w zakładach Zeissa w Jenie pochodzi z lat pięćdziesiątych i budzi podziw swoją konstrukcją. Na środku tylnej ściany króluje długaśna luneta z obiektywem o średnicy 250 milimetrów. Jej historia jest skomplikowana, bowiem w ciągu swojej służby astronomicznej zmieniała i konstrukcję, i przeznaczenie. W pierwotnej postaci była lunetą ekspedycyjną, służącą Kazimierzowi Kordylewskiemu w trakcie wyjazdów. Następnie nieco przebudowany przyrząd umieszczono w przesuwanym „domku” na tarasie obserwacyjnym obserwatorium astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego na Forcie Skała. Tam była używana do wizualnych obserwacji zakryć gwiazd przez Księżyc, a także do ćwiczeń ze studentami. W latach dziewięćdziesiątych zeszłego wieku została nieco zapomniana i, jako zbędna, w złym stanie technicznym została przekazana do naszego Obserwatorium. Po renowacji przez lata służyła nam do pokazów Słońca, Księżyca i planet, aż wreszcie w naszej nowej siedzibie stała się eksponatem muzealnym. Na tej samej ścianie znajdują się dwie podświetlane gabloty. Jedna z nich mieści bogatą kolekcję kilkunastu meteorytów, zaś w drugiej są wystawione diapozytywy zdjęć komety Humasona C/1961 R1, które w latach sześćdziesiątych zeszłego wieku w Obserwatorium Mount Palomar wykonał Konrad Rudnicki. Okoliczności, w jakich doszło do wykonania tych unikatowych fotografii, jak i sama kometa były tematem osobnej opowieści.
W takim otoczeniu wysłuchaliśmy kilkunastu wykładów, uczestniczyliśmy w żywych dyskusjach, a także mieliśmy unikatową okazję do odbycia sesji zdalnej, i to z innego kontynentu. Otóż nasi wieloletni przyjaciele i uczestnicy naszych spotkań, Anka i Tomek Mrozkowie, tym razem nie byli w stanie przyjechać do Niepołomic, ale za to przebywając w Kambodży połączyli się z nami przy pomocy Internetu. Jak się tam znaleźli i co tam robili, to znowu temat na kolejną opowieść w rodzaju „ogrodu o rozgałęziających się ścieżkach”. Oglądajcie i wspominajcie, a ja szykuję kolejny odcinek.
Link do filmiku na YouTube https://youtu.be/uPkjqxDvomw