Zachodzące Słońce daje spektakl niepowtarzalny. Najpierw tarcza naszej gwiazdy żółknie, potem pomarańczowieje, w końcu czerwienieje. W sprzyjających okolicznościach stają się widoczne obszary aktywne – w tym przypadku noszące numery 1836 i 1835. Im bliżej widnokręgu, tym wyraźniejsza staje się deformacja kształtu tarczy, czyli spłaszczenie wynikające z różnicowej refrakcji. Gęściejące ku powierzchni ziemi warstwy powietrza zmieniają kształty i kolory obiektów astronomicznych, co jest źródłem doznań estetycznych, ale i stałą troską obserwatorów dążących do maksymalnej dokładności. Radość jednych sprawia kłopoty innym – ot zwyczajne życie.