Fotografowanie przez chmury, czyli podczerwień w akcji

Jak już była mowa we wpisie z 15 stycznia, w pobliżu miasteczka Grindavik na Islandii po serii wstrząsów wybuchł wulkan. Ze szczeliny o długości ponad kilometra wydobywa się lawa spływająca następnie w stron oceanu. We środę, 17 stycznia rano pojawiła się nowe pęknięcie i lawa dotarła już do pierwszych domów miasteczka, którego mieszkańcy zostali w komplecie ewakuowani. O godzinie 14 naszego czasu aparatura na pokładzie satelity Copernicus-Sentinel 2 dostarczyła dane w podczerwieni, na podstawie których wygenerowano poniższe zdjęcie. Kolory są sztuczne, niebieski oznacza śnieg i lód, a czerwony oczywiście obszary o wysokiej temperaturze. Pomiary zostały wykonane przy dużym zachmurzeniu, stąd to rozmycie szczegółów.

Okolica wulkanu Grindavik – obraz syntetyczny – kompozycja z pasm 4, 11 i 12

Dodaj komentarz