W lukach między kroplami deszczu

Dzisiejsza pogoda nie sprzyjała pracy przy otwartej kopule – co i rusz przechodziły szkwaliki niosąc niezbyt obfite, ale dokuczliwe opady. Udało mi się jednak upolować kilka minut, kiedy to w luce pokazało się słoneczko i mogłem dokonać testowego pokazu Słońca metodą projekcyjną. Przy zastosowaniu okularu o ogniskowej 10 milimetrów średnica obrazu tarczy Słońca na ekranie osiągnęła 40 centymetrów, co zupełnie wystarcza dla celów dydaktycznych. W razie zastosowania nieco dłuższej ogniskowej obraz  będzie proporcjonalnie mniejszy, ale za to poprawi się kontrast. Proponuję przypisać na stałe do lunetki projekcyjnej dwa tanie (narażenie na przegrzanie) okulary o ogniskowych 10 milimetrów i 16 milimetrów. Ponieważ lunetka ma porządny filtr mylarowy, istnieje także możliwość wizualnych obserwacji fotosfery (do tego celu świetnie nadaje się okular 9 mm), a nawet można będzie ją fotografować, a lepiej rejestrować plamy słoneczne przy pomocy kamerki planetarnej. Polecam jej użycie, ponieważ jest lekka, zatem nie obciąży delikatnego montażu teleskopu. Do pełnej funkcjonalności należy jeszcze:

  • Uzupełnić mocowanie listwy w celu zwiększenia jego sztywności.
  • Pomalować elementy montażowe.
  • Wyczyścić i trwale umocować ekran projekcyjny.
  • Pamiętać o zakrywaniu szukacza teleskopu głównego!!!.

Michalina niesie dodatkową lunetkę do projekcji obrazu Słońca.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Obraz jest duży, a przy dobrej pogodzie będzie na tyle kontrastowy, że każdy obecny w kopule dostrzeże bez wysiłku plamy słoneczne.

Dodaj komentarz